List do Efezjan 4,28 „Kto kradł, niech więcej nie kradnie, ale raczej niech pracuje, czyniąc własnymi rękami to, co jest dobre, aby miał z czego udzielać potrzebującemu”.
Chrześcijaństwo to praca w skupieniu. Wewnętrzne wypełnienie życia przychodzi przez wiarę w obietnicę, ale przekazanie treści na zewnątrz wymaga inwestycji. Twoje zaopatrzenie na to, by obdarować innych życiem to nie jest praca, ale detale uprawy, które mają dać innym zdolność do tego życia, to (owocna) praca. Jeśli weźmiemy wołu do naszej komory, czeka nas praca karmienia, pojenia i zaspokajania jego potrzeb. Zabiera ci to całe życie; a kiedy inwestujesz w niego energię, jego życie przejmuje ciebie. Jako chrześcijanin jesteś ponaglany przez miłość do bycia wiernym. Nie jesteś już dłużej posłany przez legalizm, aby wypełnić zlecenie, ale jesteś skupiony na ponaglającym zobowiązaniu, które własnym wyrazem życia powierza innych Chrystusowi. Absorbuje cię to, że inni są w stanie zgubienia i to jaki mają potencjał do życia. Każdy może mieć wołu i hodować go. Miłość, która nas zachowuje, zachowuje pewność świadectwa. Odpowiedź, jaką dajemy w trudzie pracy, pozwala uwolnić Bożą zdolność do wypełnienia powierzonej odpowiedzialności. Kiedy strzeżemy i zachowujemy Chrystusa, On czyni nas światłem. Jesteśmy w zgodzie z tronem, a życie na tronie czyni nas światłością świata. Stajemy się istotą tego, kim jest Chrystus poprzez zbiorowe Ciało. Ciało zachowuje pewność świadectwa dzięki stałości swojego życia w Nim. Żyjemy w sukcesie miłości. Jakość tej miłości utrzymuje nas i zachowuje naturę miłości jako świadectwo. Kiedy trwamy w Jego miłości, On jest odpowiedzialny przed nami za wypełnienie nas swoimi zdolnościami. Księga Wyjścia 35-37
0 Comments
List do Rzymian 10,10 „Sercem bowiem wierzy się ku sprawiedliwości, a ustami wyznaje się ku zbawieniu”.
Wielu ludzi usiłuje ustanowić wiarę, zamiast ją przyjmować przez Boże delegowane życie. Z powodu dumy i buntu wobec autorytetu tworzą słowa, aby zademonstrować wiarę. Ktoś może przez jakiś czas oszukiwać innych takim pokazem, ale nigdy nie dozna wiecznego wpływu, gdy dotknie szaty, którą ty nosisz w swoim życiu duchowym. Słowa bez mocy to wyznanie bez Chrystusa. Jedynym sposobem dawania innym świadectwa wiary jest przyjęcie wiary względem siebie. Nie możesz wierzyć w Boga całym sercem, dopóki nie przyjmiesz łaski w bezwarunkowej miłości, wiedząc, że Bóg dokonał przemiany. Wielu ludziom łatwo przychodzi prawienie komplementów o Chrystusie, ale trudno im wyznawać Chrystusa w wierze. Komplementy towarzyszą rzeczom przyjemnym dla zmysłów. Wyznanie przychodzi w zgodności ze Słowem i wolą Ojca. Podobasz się Bogu bez zewnętrznej gratyfikacji i dlatego jesteś zadowolony ze swojego życia. Komplementy sugerują, że jesteśmy zewnętrznie ugodowi, ale wyznanie przynosi nam wewnętrzną przemianę. Wiara przychodzi przez Ducha, kiedy rozważamy myśli Boga. Jesteśmy zachowani poprzez treść naszego własnego wyznania. Ludzie, którym trudno jest zachować Słowo w obliczu pokusy i według nich nie jest ono adekwatne do pokonania jej; tacy ludzie słysząc to, co było konieczne, aby mieć wiarę poprzez objawienie Ducha, nie słuchali tego rzetelnie sercem. Księga Wyjścia 32-34 List do Efezjan 2,5 „I to wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach, ożywił nas razem z Chrystusem, gdyż łaską jesteście zbawieni”.
Ewangelia Łukasza 8,4-8 „A gdy zeszło się wielu ludzi i z różnych miast przychodzili do niego, powiedział w przypowieści: Siewca wyszedł siać swoje ziarno. A gdy siał, jedno padło przy drodze i zostało podeptane, a ptaki niebieskie wydziobały je. Inne padło na skałę, a gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne zaś padło między ciernie, ale ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. A jeszcze inne padło na dobrą ziemię, a gdy wzrosło, wydało plon stokrotny. To powiedziawszy, zawołał: Kto ma uszy do słuchania, niech słucha”. Czwarty słuchacz stał się pierwszym, ponieważ przyjął Słowo tak, jakby było ono skierowane do niego osobiście. Zgadzał się z tym przesłaniem nie dla innych, ale żył nim dla siebie. Każde nowe słowo od Boga wymaga od człowieka natychmiastowej odpowiedzi wiary. Czwarty człowiek był w boski sposób przygotowany, aby doświadczać wiary. Był szczery wobec tego, co usłyszał, i uświęcony przez to, co Bóg powiedział. W chwili, gdy ktoś zwleka z odpowiedzią wiary, powstrzymuje działanie Boga. Pozostawia otwartą drogę dla niepokoju, ponieważ nie wszedł od razu do odpoczynku wiary. W momencie, gdy ktoś nie wierzy Bogu, kiedy On objawia prawdę, od razu przestaje być szczery. Może myśleć, że jest pokorny ze względu na swój stosunek do samego siebie, ale w rzeczywistości przybiera postawę niegodziwości, zamiast zwracać się ku miłosierdziu. Zamiast mieć nieustannie siebie przed oczami, usuń się z pola widzenia i skup się w wierze na Słowie Bożym. Słuchacz, który to czyni, zachowuje Słowo. Nawet upadki prowadzą go z powrotem do Słowa. Bóg zamierza, aby Słowo stało się źródłem przekonania ku życiu Chrystusa. Ludzie zamiast być ożywionymi przez najświeższe objawienie od Boga, tak wiele razy wycofują się do wspomnień i uważają, że Bóg udziela im nagany. Słowo Boże przekonuje nas do nawrócenia. Przekonanie niesie ze sobą życie. Przekonanie o tym, kim my jesteśmy, staje się przekonaniem o tym, co On zrobił i kim jesteśmy w Nim. Księga Wyjścia 28-31 Ewangelia Łukasza 8,4-8 „A gdy zeszło się wielu ludzi i z różnych miast przychodzili do niego, powiedział w przypowieści: Siewca wyszedł siać swoje ziarno. A gdy siał, jedno padło przy drodze i zostało podeptane, a ptaki niebieskie wydziobały je. Inne padło na skałę, a gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne zaś padło między ciernie, ale ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. A jeszcze inne padło na dobrą ziemię, a gdy wzrosło, wydało plon stokrotny. To powiedziawszy, zawołał: Kto ma uszy do słuchania, niech słucha”.
Kontynuując przypowieść z Ewangelii Łukasza, r. 8, dochodzimy do trzeciego słuchacza. Ten usłyszał Słowo i poszedł naprzód, ale nigdy nie przyniósł owocu. Okryty naturalną szczerością, wyglądał na oddanego. Pierwszy rzut oka na zewnętrzną powierzchowność nigdy nie odsłoni zwiedzonego serca. Po pewnym czasie wzrost zła wewnątrz musi objawić swoje owoce. Nikt nie może ukryć się przed Bogiem, ani też ostatecznie nie może ukryć się przed światem. Dopóki człowiek nie wkroczy pod okrycie krwi Chrystusa, jest duchowo nagi przed wszystkimi, z powodu prawa grzechu i śmierci. Każdy będzie wiedział, jaką cenę płacisz z powodu jej skutków w twoim ciele. Jeśli dusza nie jest zdrowa, ciało fizyczne nie prosperuje. Wielu ludzi pojawia się przed Bogiem jako ciernista ziemia. Zanim pozwolą Duchowi Bożemu zasiać ziarno objawienia, ciernie już tam są, gotowe, by zadusić jego życie. Kiedy ci ludzie słuchają kazania, mają w głowie inne myśli. Niewiele zyskują z nabożeństwa, ponieważ ich serce jest wypełnione cierniami. Czują, że mogą doceniać wartość obietnic Kanaanu, a jednocześnie nadal doświadczać udziału w Egipcie. Zamiast pozwalać Słowu, aby ich używało, starają się dostosować Słowo do dobrej części Drzewa poznania. Słuchają Słowa z całą szczerością i zdolnością do dostosowania się, ale bez kontaktu z ukrzyżowaniem, które zmienia Adama z dobrego w martwego. Księga Wyjścia 25-27 Ewangelia Łukasza 8,4-8 „A gdy zeszło się wielu ludzi i z różnych miast przychodzili do niego, powiedział w przypowieści: Siewca wyszedł siać swoje ziarno. A gdy siał, jedno padło przy drodze i zostało podeptane, a ptaki niebieskie wydziobały je. Inne padło na skałę, a gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci. Inne zaś padło między ciernie, ale ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je. A jeszcze inne padło na dobrą ziemię, a gdy wzrosło, wydało plon stokrotny. To powiedziawszy, zawołał: Kto ma uszy do słuchania, niech słucha”.
Nasz umysł może przyjmować prawdę, prawda może uwolnić nas ze stanu, w jakim się znajdujemy, ale jeśli nie usłyszymy prawdy połączonej z wiarą, nie ma ona żadnego wiecznego pożytku. Przypowieść z 8 rozdziału Ewangelii Łukasza dotyczy czterech słuchaczy, każdy z nich miał tę samą sposobność. Za tym, co usłyszeli trzej z nich, nie podążało to, kim jest Bóg. Wiele osób może słyszeć i rozumieć. Wielu może usłyszeć i zostać uwolnionym. Ale ilu ludzi słyszy i żyje wiecznymi rezultatami tych słów? Pierwszy słuchacz otrzymał wiedzę o Słowie, ale potem Słowo lub wytworzona przez nie treść została zabrana przez diabła. Słuchacz nie działał w tym, co usłyszał. Może zawsze wiedzieć, ale nigdy nie dorośnie, ponieważ żyje bez boskiego zastosowania. On nie docenia Słowa Bożego na tyle, by zgodzić się z nim w całkowitym posłuszeństwie. Kiedy Słowo mu się podoba, on je przyjmuje. Nie stanie przed Bogiem bez warunków, w posłuszeństwie. Drugi słuchacz usłyszał i zareagował, dopóki Pan nie wystawił go na próbę. Gdy tylko przyszedł test, radość ustała. Nie był zakorzeniony w tym, co słyszał. Słowo zostało „poronione”, zanim mogło zostać „zrodzone”. Prawda była przydatna dla jego codziennego stanu, a nie była zakorzeniona w jego wiecznej pozycji. Słyszał prawdę na tyle, by być przez nią błogosławionym, ale nie pozwolił jej mieszkać w sobie, aby mógł błogosławić innych. Prawda nie osiedliła się w nim, ponieważ zdecydował się nie trwać w tej prawdzie, gdy nadszedł Boży czas na jej objawienie. Księga Wyjścia 21-24 List do Rzymian 10,17 „Wiara więc jest ze słuchania, a słuchanie - przez słowo Boże”.
Nasza miara przyjmowania mocy jest wprost proporcjonalna do wiary, jaką Słowo Boże wytwarza w naszym życiu. Możemy być posłuszni literze Słowa, a mimo to nie żyć w Słowie. Możemy sobie nawzajem służyć, a mimo to nie poddawać się Bogu, ponieważ nie służymy życiem miłości pochodzącym z łaski Bożej przez posłuszeństwo. Nasze posłuszeństwo to coś więcej niż przestrzeganie litery; to trwanie w poddaniu, abyśmy mogli służyć żywemu Bogu. Wielu ludzi jest posłusznych prawdzie Słowa, ale nigdy nie podąża za wykonaniem planu Słowa przez Ducha. Posłuszeństwo wobec litery może uchronić życie przed jawnym grzechem, ale to dzięki wierze, która przychodzi przez słuchanie, jesteśmy wewnętrznie przemienieni. Wielu jest tak sparaliżowanych zachowywaniem stanu własnej duchowości, że nigdy nie słyszą Słowa Bożego. Słowo żyje tylko wtedy, gdy jest wypowiedziane z ust Bożych. Niektórzy ludzie spędzają całe życie bez Bożej wiary, ponieważ nigdy tak naprawdę nie słyszą Słowa. Bez wiary Chrystusa nigdy nie są w stanie dokonać czegokolwiek bez dowodów, więc spędzają chrześcijańskie życie w ograniczeniach tego, co widzą. Wypowiadają Słowo jako wyznanie, a jednak nigdy nie słyszą Słowa nawrócenia. Zapuszczają korzenie w miejscu, które przynosi im litera, nigdy nie zdając sobie sprawy z głosu, który mówi z Nieba. Są zaślepieni na jednoznaczne spojrzenie żywej wiary, którą kieruje i wykonuje Ten, który jest Słowem Bożym w ciele. Księga Wyjścia 18-20 Psalm 108,4 „Twoje miłosierdzie bowiem jest wielkie, sięga ponad niebiosa, a twoja prawda aż pod obłoki”.
Miłosierdzie musi być dane, zanim chwała Pana może zostać objawiona. Sprawiedliwość i prawda idą przed nami jako ofensywa, podczas gdy miłosierdzie i dobroć idą za nami jako defensywa. Ciało Chrystusa konfrontuje ludzi żyjących w dzisiejszym świecie z prawdą o miłosierdziu i wynikającej z niego dobroci. Ciało Chrystusa otrzymało sprawiedliwość w Osobie Jezusa Chrystusa. Dostępujemy miłosierdzia po prostu przez to, że jesteśmy mianowani na wybrańców Boga (Rz 11,30-32). Dlatego miłosierdzie nieustannie nam usługuje i staje się przejawem miłości objawionej w prawdzie jako okrzyk radości. Chodzimy w świetle tego, co zapewnia miłosierdzie w sprawiedliwości (Ps 89,15-16). Miłosierdzie jest źródłem wszelkiego zaopatrzenia. Nasienie trwa na wieki (Jr 33,11). Bożym planem dla nas jako członków Ciała Chrystusa jest przywrócenie zdrowia i objawienie natury Jego obfitego pokoju i prawdy (Jr 33,6). Bóg ustanowił nas Oblubienicą w przymierzu miłosierdzia, które przyrzekł Dawidowi. To, że nigdy nas nie opuści ani nas nie porzuci, oznacza, że Bóg nie może nas oderwać od tego, w czym nas ustanowił. Tron miłosierdzia jest zbudowany (Ps 85,4), ponieważ pokropienie krwią umożliwiło Ojcu kreację nowego stworzenia, Oblubienicy Chrystusa. Naturą miłosierdzia Bożego jest to, abyśmy żyli w zwycięstwie, przyjmowali obfitą łaskę skierowaną do nas, kochali się wzajemnie, poddawali się autorytetowi Bożemu, mieli ciszę i zaufanie jako naszą siłę, uważali na to, co słyszymy i bali się Pana. Rz 11,30-32 „Jak bowiem wy kiedyś nie wierzyliście Bogu, ale teraz dostąpiliście miłosierdzia z powodu ich niewiary; tak i oni teraz stali się nieposłuszni, aby z powodu miłosierdzia wam okazanego i oni miłosierdzia dostąpili. Bóg bowiem zamknął ich wszystkich w niewierze, aby się nad wszystkimi zmiłować”. Ps 89,15-16 „Błogosławiony lud, który zna okrzyk radości; będzie chodzić w świetle twego oblicza, PANIE. W twoim imieniu będą się weselić każdego dnia, a w twojej sprawiedliwości będą wywyższeni”. Jr 33,11 „Głos radości i głos wesela, głos oblubieńca i głos oblubienicy, głos tych, którzy mówią: Wysławiajcie PANA zastępów, bo PAN jest dobry, bo jego miłosierdzie trwa na wieki; to głos przynoszących ofiarę chwały do domu PANA. Odwrócę bowiem niewolę tej ziemi, jak na początku, mówi PAN”. Jr 33,6 „Oto dam mu zdrowie i uleczenie, i uzdrowię ich oraz objawię im obfitość pokoju i prawdy”. Ps 85,4 „Odnów nas, Boże naszego zbawienia, i odwróć od nas swój gniew”. Księga Wyjścia 14-17 List do Efezjan 4,21-24 „Jeśli tylko słyszeliście go i byliście pouczeni przez niego, zgodnie z prawdą, jaka jest w Jezusie; że - co się tyczy poprzedniego postępowania - powinniście zrzucić z siebie starego człowieka, który ulega zepsuciu przez zwodnicze żądze; i odnowić się w duchu waszego umysłu; i przyoblec się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i w prawdziwej świętości”.
Prawda nie polega na wyznawaniu warunków obecnej sytuacji. Prawda jest oddzielona od sytuacji. Twoje wyznanie jest tym, co Chrystus wyznaje o tobie w twojej nowej naturze. Nie wyznawaj oskarżeń swojej adamowej natury. Adam oddziela nas od życia nowej natury. W momencie zbawienia otrzymujemy najcenniejszą własność potrzebną do życia. Jezus Chrystus jest tą cenną własnością. Bóg dał nam swojego jednorodzonego Syna, nie żądając niczego w zamian. Dał, aby zaspokoić naszą potrzebę. Jego motywem była miłość. Prawda jest dla nas dostępna poprzez swoje źródło w Słowie Bożym. Jesteśmy obiektem prawdy. Miłość jest motywacją dla prawdy. Wyznajemy prawdę na podstawie tego, co wyznaje o nas Słowo Boże. Prawdę przyjmujemy jako wolność do przyjmowania życia. Życie rzuca wyzwanie naszej adamowej naturze, naszej realizacji siebie. Prawda objawia serce miłości, która zrywa jarzmo bycia w niewoli strachu przed śmiercią. W reakcji na strach zwracamy się ku sobie. Prawda bierze nasze „ja” i niweczy je w imię miłości. Miłość jest dawana bez oczekiwania na rewanż. Jedynym wymogiem miłości jest ustanowienie fundamentu, na którym Bóg będzie mógł budować. Miłość nie ma warunków. Jest dana za darmo i ma moc odkupienia. Twoje życie wyznaje to, co dała prawda, aby miłość mogła stworzyć społeczność bez żadnych warunków. Twoje wyznanie to życie, które prezentujesz bez wymagań. Księga Wyjścia 11-13 List do Galacjan 5,22-23 „Owocem zaś Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara; Łagodność, powściągliwość. Przeciwko takim nie ma prawa”.
Z dziewięciu owoców Ducha przedstawionych w Liście do Galacjan 5,22-23 miłość jest pierwsza; jest pierwszą przyczyną, a pozostałe osiem owoców są skutkami Miłości. 'Esencją' czy też 'substancją' Boga jest miłość. Jakość tej substancji tkwi w jej skutkach. Chrześcijanie próbują doświadczyć duchowych skutków poprzez jawne wyrażanie naturalnej zdolności i w tym dążeniu stają się ślepi na Boże zaopatrzenie, które objawia Jego plan na ich życie. Zastępują wiarę uczynkami, mając nadzieję na doświadczenie satysfakcji w swoich umysłach i emocjach. Destylacja to proces ekstrakcji esencji substancji. Miłość jest naszą substancją. Dlatego Duch Święty destyluje w nas skutki zamierzenia Bożego wobec nas, co powoduje, że stajemy się wytworami Jego istoty. Esencja Boga jest wyodrębniana z substancji przez posłuszeństwo prawdzie Świętego Słowa Bożego. Słowo Boże jest energią używaną przez Ducha Świętego do wydobywania esencji, upodabniania nas do Jego obrazu i doskonalenia nas w Jego charakterze. Ujawniamy boskie działanie, gdy zajmujemy się pierwszą przyczyną, Jezusem Chrystusem. Wynikający z tego charakter Jego Osoby rzuca światło na skutki: radość - spokojną rozkosz; pokój - cichy dobrobyt w Bożym porządku; cierpliwość - męstwo, które objawia cierpliwość; uprzejmość - cechę współczucia Boga; dobroć - cechę charakteru Boga; wiarę - istotę prawdy; łagodność - pokorę w kwestii dostępności na zmartwychwstanie; umiarkowanie - zdolność kontrolowania naszej adamowej natury. Księga Wyjścia 8-10 1 List do Koryntian 2,16 „Kto bowiem poznał umysł Pana? Kto go będzie pouczał? Ale my mamy umysł Chrystusa”.
Czym się zajmujesz - planem Boga czy Jego zasobami? Ani razu Bóg nie nakazał, nie wymagał, nie prosił, ani nawet nie sugerował, abyśmy zajmowali się Jego planem. Naszym obowiązkiem jako chrześcijan jest zajmowanie się Jego zasobami. Ilekroć osoba pozwala swojemu umysłowi skupić się na Bożym planie, wchodzi w obszar myśli wykraczający poza jej możliwości. Nie ma dla nas znaczenia, czy znamy Boży Plan dla naszego życia czy też nie, a tylko to, czy wypełniamy go, korzystając z Jego zasobów. „I któż z was, martwiąc się3, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć” (Mt 6,27)? Zajmowanie się planem może zaowocować jedynie umysłem pełnym pytań. Zajmowanie się zasobami sprawia, że wszystkie moje myśli wyrażają gotowość. Czy mógłbyś, jak Abraham, udać się do obcej krainy, nie wiedząc, dokąd się wybierasz, czy też wymagałbyś zobaczenia szczegółowej geofizycznej mapy drogi i lądu? Jajko nie musi znać szczegółów przepisu, aby pasowało do ciasta. Podobnie my nie potrzebujemy znać szczegółów Bożego przepisu na życie, aby być wypełnionym przez nasz udział w Dokonanym Dziele. Chrystus jest moim Zaopatrzeniem. Jestem wypełniony Jego życiem i uczestniczę w Planie Bożym. Moje myśli są nieustannie zajęte Mistrzem. Koncentruję się na przyjęciu wszystkiego, czym On jest dla mnie w tej chwili. Zajmowanie się zasobami, które są w Nim, jest tym aspektem planu Bożego dla mojego życia, którym pozwalam mojemu umysłowi się interesować. Księga Wyjścia 5-7 |
AuthorCarl H. Stevens Jr. w wieku 23 lat został wierzącym w Chrystusa. Od tego momentu, aż do chwili, w której odszedł do wieczności w 2008 r. pastor Stevens poświęcił się nauce o Jezusie, studiowaniu i usługiwaniu Biblią. Archives
November 2023
Categories |
MISJA ŁASKIul. Okocimska 3
01-114 Warszawa Nabożeństwa: Niedziela, godz. 11:00 Środa, godz. 19:00 |
|