Pierwszy List do Koryntian 14,40 „Wszystko niech się odbywa godnie i w należytym porządku.
Porządek jest kluczem w Ojcowskim administrowaniu życiem. Wszystko, co narusza porządek, nie jest w planie Ojca. Porządek to nie struktura. Struktura to fałszywa koncepcja porządku, która w rzeczywistości narusza podstawowe zasady porządku. Porządku nie znajduje się w organizacji, ale w życiu. To, co jest dziełem Bożego życia, jest w porządku, a to, co buntuje się przeciwko życiu, jest anarchistyczne i chaotyczne, nawet jeśli jest zorganizowane. Boży porządek to stopniowe wypływanie życia, które zstępuje z Tronu. Tron jest na górze, a życie zstępuje z tego Tronu. Olej spływał z głowy Aarona na spód jego szaty, rosa spadała na górę Hermon. Struktura próbuje zorganizować życie, które jest na dole, starając się być jak życie, które jest na górze. Autorytet najlepiej zdefiniować jako autorstwo. Tak jak autor wypełnia swoją książkę swoimi myślami, tak Bóg ma autorytet, aby wypełnić nasze życie samym sobą. Nie ma życia poza porządkiem, ani pełni poza autorytetem zwierzchnictwa Chrystusa. Porządek osiąga się, pozwalając Bogu być autorem, który wypełnia puste strony naszych biografii życiem, które zstępuje od Niego. Życie, które ma porządek, ma autorytet życia. Pierwszy Adam pozostał tylko żywą duszą, ponieważ naruszył porządek. Drugi Adam ma władzę dawania życia duchowego, ponieważ porządek był prawdziwym obiektem Jego poddania się. Księga Wyjścia 1-4
0 Comments
Ewangelia Mateusza 11,29-30 „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz. Moje jarzmo bowiem jest przyjemne, a moje brzemię lekkie”.
Istnieje takie jarzmo, które muszą nosić wszyscy pragnący być znani przez Pana jako Jego uczniowie. Jest to jarzmo pokory, które nosił sam Chrystus. Jezus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Syn nie może nic czynić sam od siebie” (J 5,19). Odłożył na bok wszelkie roszczenia do wielkości i we wszystkim podporządkował się Ojcu. Powiedział: „że jestem cichy i pokornego serca” (Mt 11,29). Gdyby Jezus działał niezależnie od Ojca, nawet gdyby Jego czyny były doskonałe, byłoby to czymś mniejszym niż doskonałość. Nauczał jako Ten, który miał autorytet, ponieważ wiedział, jak podporządkować się Ojcu w łagodności (przekazaniu praw) i uniżeniu serca (pokorze poważania). Jedynym żądaniem Chrystusa jest to, abyśmy wzięli na siebie Jego jarzmo. „Ja jestem winoroślą, a wy jesteście latoroślami. „Kto trwa we mnie, ... ten wydaje obfity owoc, bo beze mnie nic nie możecie zrobić” (J 15,5). Uczniostwo wymaga dobrowolnego poddania zarówno naszych zdolności, jak i naszych ułomności. „Moje jarzmo bowiem jest przyjemne, a moje brzemię lekkie” (Mt 11,30). Pan zapewnił nas, że jest Twórcą i Dokończycielem naszej wiary i że doprowadzi do stanu spełnienia dobre dzieło, które rozpoczął. Naszym jedynym obowiązkiem jest być otwartym na przyjmowanie. Prawdziwy uczeń to ten, który pozwala Chrystusowi być całkowitym zasobem, nigdy nie szukając gdzie indziej swojego zaopatrzenia. Kiedy poddajemy się Chrystusowi, Jego wierność jest jedynym czynnikiem, od którego zależy nasz sukces. Przekazujemy Mistrzowi nasze prawo do życia i ufamy, że Jego serce jest o wiele większe niż nasze. Księga Rodzaju 47-50 List do Hebrajczyków 11,8-10 „Przez wiarę Abraham, gdy został wezwany, aby pójść na miejsce, które miał wziąć w dziedzictwo, usłuchał i wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Przez wiarę przebywał w ziemi obiecanej jak w obcej, mieszkając w namiotach z Izaakiem i Jakubem, współdziedzicami tej samej obietnicy. Oczekiwał bowiem miasta mającego fundamenty, którego budowniczym i twórcą jest Bóg”.
Bóg powołuje nas do tego, abyśmy byli obcymi w ziemi Jego obietnic. Jesteśmy nieustannie wzywani, aby wyjść do ziemi, nie wiedząc, dokąd zmierzamy. Wyzwanie chrześcijaństwa polega na tym, aby stale żyć jako obcy. Każdy krok, który stawiamy, powinien odbywać się na ziemi, po której nigdy wcześniej nie stąpaliśmy. Jozue miał obietnicę, że gdziekolwiek postawi swoją stopę, ta ziemia będzie jego. Chrześcijanie tak często, dzień po dniu, wykonują 'duchowe hołubce' na tej samej glebie, nigdy nie poszerzając swoich horyzontów, aż gleba staje się twarda, sucha i bezowocna. Może to być znajoma gleba, ale to jedynie ar z całej kuli ziemskiej, którą dał nam Bóg. Dziś, jak nigdy dotąd, musimy żyć jako obcy, zapuszczać się w Słowie Bożym na obszary, które nigdy wcześniej nie były badane. Z tego powodu Abraham zdecydował się mieszkać w namiotach: namiot nie ma fundamentu. Chciał pozostać mobilny, dopóki Bóg nie objawi Miasta. Nasze Miasto to zbiorowe Ciało i nie możemy sobie pozwolić na osiedlenie się, zanim go nie znajdziemy. Podróżując po ziemi naszego dziedzictwa, zbadajmy każde wybrzeże i uznajmy je za własne. Nigdy nie zadowalajmy się częścią naszej nagrody, ale kontynuujmy przygodę wiary. Musimy wkroczyć na ziemie, w których jesteśmy obcy. W taki sposób zdobywa się nowe terytorium. Kolumb nie miał prawa do Ameryki, dopóki nie stanął na jej brzegach. Chrześcijanie nie mają prawa do obietnic, dopóki nie staną w nich przez wiarę, jako obcy na ziemi. Księga Rodzaju 43-46 Dzieje Apostolskie 7
Szczepan, diakon z Dziejów Apostolskich i pierwszy chrześcijanin, który umarł śmiercią męczeńską, pokazał znakomity przykład bycia bezbronnym. Chrześcijanin, który jest pełen Ducha Świętego, nigdy nie musi bronić wiary. Wyzwania nigdy nie zagrażają prawdzie. Tylko niewierni odczuwają potrzebę obrony swoich przekonań. Działanie Ducha Świętego jest wielorakie i różnorodne, jednak obrona prawdy nigdy nie jest jego częścią. Prawda jest progresywna, ponieważ jest zakorzeniona w Życiu. Prawda jest stopniowo objawiana przez zbiorowe Ciało i potwierdza życie, które otrzymaliśmy. Nie potrzeba nam bronić życia Chrystusa. Chrześcijanie pełni wiary mogą sobie pozwolić na bycie w ofensywie z prawdą Życia, które mają. Mając okazję do obrony siebie, Szczepan odłożył obronę i sięgnął po miecz Ducha. Uderzenie prawdy, które zadał, kosztowało go życie, ale nie miało to dla niego żadnego znaczenia, ponieważ podczas ciężkiej próby ujrzał Tego, który żyje. Kiedy odmawiasz obrony swojej wiary, ale wolisz ją wyrazić, otwierasz drzwi, przez które może przepływać przekonanie i moc miłości Ducha Świętego. Stań w opozycji do obrony. Nigdy nie odpowiadaj na pytania diabła. Przeszyj go mieczem Pana. Atak zostaje pokonany nie obroną, ale kontratakiem. Przedstawiając prawdę, bądź ofensywny. Albo jesteś w prawdzie, która jest absolutna, albo absolutnie nie jesteś w prawdzie. Księga Rodzaju 40-42 Księga Izajasza 62,2 „I ujrzą narody twoją sprawiedliwość i wszyscy królowie - twoją chwałę. I nazwą cię nowym imieniem, które usta PANA ustalą”.
Jakim imieniem zostałeś nazwany? Każdy w Chrystusie ma przywilej bycia cały czas nazywany nowym imieniem. Imię jest opisowym tytułem. Mojżesz zapytał Pana: „Jakie jest Twoje Imię”, a Pan odpowiedział Mojżeszowi: „JA JESTEM, KTÓRY JESTEM”; jedyne imię, które opisuje „wieczne jest” Jego charakteru. Chrystus powiedział, że człowiek nie będzie żył samym chlebem, ale każdym Słowem, które pochodzi z ust Bożych. Kiedy żyjesz każdym Słowem, które pochodzi z Jego ust, twoje imię - opis twojego życia, jest nieustannie nowy. Kiedy miłość i czułość wychodząca z Bożych ust stają się twoim działem, którym usługujesz, Miłość i Czułość są twoim imieniem. Kiedy Bóg mówi do ciebie w cierpliwości, wówczas twoje nowe imię to Cierpliwość i tak dalej. Tak długo jak Bóg jest „nowy” w każdej chwili JA JESTEM Jego życia, tak ty jesteś nieustannie nazywany swoim nowym imieniem. Nigdy nie można założyć, kim będziesz następnym razem, ale pewne jest to, że „jaki On jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie”. Kiedy mężczyzna i kobieta stają się mężem i żoną, ona przestaje nazywać siebie nazwiskiem swojego ojca i przyjmuje nazwisko męża. Tak samo jest z Chrystusem i Jego Oblubienicą, z Kościołem. Czy On będzie nazwany Cudownym, Doradcą, Bogiem Mocnym, Odwiecznym Ojcem, Księciem Pokoju czy też Królem królów, to staje się również imieniem Kościoła. Księga Rodzaju 37-39 Ewangelia Mateusza 3,1-4 „W tych dniach przyszedł Jan Chrzciciel, głosząc na pustyni judzkiej: Pokutujcie, bo przybliżyło się królestwo niebieskie. To bowiem jest ten, o którym powiedziano przez proroka Izajasza: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Pana, prostujcie jego ścieżki. A ów Jan miał ubranie z sierści wielbłądziej i pas skórzany wokół bioder, a jego pokarmem była szarańcza i miód leśny”.
„Pokuta” to temat, którego niektórzy chrześcijanie starają się unikać. Nie musimy bać się pokuty, gdy jest ona postrzegana z właściwej perspektywy. Jan Chrzciciel głosił przesłanie o pokucie, o jakiej nigdy wcześniej nie głoszono. Być może dlatego Chrystus powiedział o nim: „Nie powstał z tych, którzy rodzą się z kobiet, większy od Jana Chrzciciela” (Mt 11,11). „Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę PANA” (Iz 40,3). Wbrew temu, w co wielu wierzy, pokuta nie oznacza zaprzestania złych uczynków i zwrócenia się ku dobru, co jest jedynie przygotowaniem drogi dla „ja” do czynienia dobra. Jan wołał do tych na pustyni, którzy nie mogli znaleźć drogi. Nie wołał „wyjdźcie z waszej pustyni”, ponieważ oni nie wiedzieli jak. Wołał: „Chrystus przyszedł szukać i ratować to, co zginęło. Przygotujcie się na przyjęcie Go. Przygotujcie drogę Pańską ”. Jaka jest ta droga? „Prawo bowiem zostało dane przez Mojżesza, a łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa” (J 1,17). Łaska i prawda to droga Pana. Nie kręć się tu i tam, próbując ustanowić własną sprawiedliwość. Jeśli to robisz, nie upamiętałeś się z siebie. Na pustyni swojego życia uczyń prostą autostradę dla naszego Boga; drogę, aby Bóg wkroczył do twojej spieczonej duszy. Prawdziwa pokuta to odwrócenie się od własnego wysiłku i zwrócenie ku Bożemu programowi łaski. „Jakże nie miałby z Nim darować nam wszystkiego?” Wszystkie rzeczy są darami od Boga; aby ich doświadczyć, trzeba je przyjąć. Pokuta jest darem, jesteśmy błogosławieni, że możemy ją przyjąć. Księga Rodzaju 33-36 1 List Piotra 2,4-10 „Zbliżając się do niego, do kamienia żywego, odrzuconego wprawdzie przez ludzi, ale przez Boga wybranego i drogocennego. I wy sami, jak żywe kamienie, jesteście budowani w duchowy dom, stanowicie święte kapłaństwo, aby składać duchowe ofiary, przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa. Dlatego mówi Pismo: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony. Dla was więc, którzy wierzycie, jest on cenny, dla nieposłusznych zaś ten kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym; kamieniem potknięcia i skałą zgorszenia dla tych, którzy nie wierząc, potykają się o słowo, na co też są przeznaczeni. Lecz wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do swej cudownej światłości; wy, którzy kiedyś nie byliście ludem, teraz jesteście ludem Bożym, wy, którzy kiedyś nie dostąpiliście miłosierdzia, teraz miłosierdzia dostąpiliście”.
„Lecz wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym”. Jaka inna grupa swobodnie przyznaje, że ich życie, ich filozofia, wszystko, czym są lub spodziewają się być, jest zbudowane na fundamencie, którego kamień węgielny jest niewidoczny? Szczególne jest nie tyle to, że budujemy na tym kamieniu węgielnym, ale wyznawanie, że dostrzegamy jego obecność i że udowadniamy jego realność poprzez solidną konstrukcję naszej świątyni. Świat żyje przez wiarę, ale nigdy się do tego nie przyzna. Ludzie wierzą we wszelkiego rodzaju prawa naturalne i uporządkowane procedury, ale nie potrafią dostrzec podstawy ani fundamentu świata, w który wierzą. Nauka może jedynie spekulować, gdy zapytamy o to, co jest większe niż wszechświat i mniejsze niż atom. Naukowcy mogą jedynie mgliście przypuszczać, dlaczego ptaki odlatują zimą na południe, a niemowlęta po urodzeniu wiedzą, jak oddychać. Jesteśmy szczególnym ludem, ponieważ podchodzimy racjonalnie do naszego świata. Przez wiarę widzimy, że światy zostały ukształtowane przez Słowo Boże tak, że to, co widzialne, jest stworzone z rzeczy, które nie są widzialne. Wiarą trzymamy się Tego, który to uczynił. „Dla was więc, którzy wierzycie, jest on cenny” (1 P 2,7). Nasze życie staje się albo fundamentem, na którym inni mogą budować, albo kamieniem, o który się potykają. Jesteśmy szczególnym ludem; abyśmy wychwalali Tego, który powołał nas z ciemności do swego cudownego światła. Księga Rodzaju 30-32 Ewangelia Jana 13,4-10 „Wstał od wieczerzy i złożył szaty, a wziąwszy płócienny ręcznik, przepasał się. Potem nalał wody do miednicy i zaczął myć nogi uczniom, i wycierać ręcznikiem, którym był przepasany. I podszedł do Szymona Piotra, a on powiedział do niego: Panie, ty chcesz mi umyć nogi? Jezus mu odpowiedział: Tego, co ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale potem zrozumiesz. Piotr mu powiedział: Nigdy nie będziesz mył moich nóg. Jezus mu odpowiedział: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Wtedy Szymon Piotr powiedział do niego: Panie, nie tylko moje nogi, ale i ręce, i głowę. Jezus mu odpowiedział: Kto jest umyty, potrzebuje umyć tylko nogi, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, lecz nie wszyscy”.
Błędna koncepcja Słowa Bożego często uniemożliwia to, aby chwała Kościoła była widoczna. Chrystus Jezus stawia zadanie, aby przedstawić Mu nieskalany Kościół. On tego dokona przez obmycie wodą Słowa. Jak dzisiaj pojmujesz Słowo Boże? Autorytet Chrystusa jako Słowa zawsze znajdował się w gotowości do kochania. Czy jesteś gotów pozwolić, by Jego autorytet królował, pozwalając Mu kochać ciebie, czy też jesteś zbyt zajęty służeniem Mu? Niech ten, który ma być największy z nas, będzie sługą wszystkich. Chrystus wstał od wieczerzy, odłożył szaty, wziął ręcznik i przepasał się. On przygotowywał się do bycia sługą wszystkich. „Lecz ogołocił samego siebie, przyjmując postać sługi i stając się podobny do ludzi” (Flp 2,7). Czy pozwolisz, aby Jego dysponowanie Słowem cię oczyściło? „I podszedł do Szymona Piotra, a on powiedział do niego: Panie, ty chcesz mi umyć nogi? ... Nigdy nie będziesz mył moich nóg” (J 13,6,8). Poprzez fałszywą pokorę Piotr odmówił Chrystusowi Jego prawa do służenia i tym samym podważył wieczny plan wspólnoty Kościoła. Ty nie możesz służyć Słowu Bożemu. Słowo jest Mistrzem, którego wyłącznym pragnieniem jest służyć i oczyszczać. „Teraz jesteście czyści” - mówi Chrystus - „przez Słowa, które wypowiedziałem do was”. Pozwól Słowu obmyć cię swoją nieskazitelnością, aby stało się twoim sługą. Będzie ci dobrze służyć. Czy umyjesz mi nogi? Tak, Panie, bo jeśli On mnie nie umyje, to wówczas nie mam działu z Nim. Księga Rodzaju 27-29 2 Księga Królewska 4,1-7 „A pewna kobieta spośród żon synów proroków wołała do Elizeusza: Twój sługa, mój mąż, umarł. Ty wiesz, że twój sługa bał się PANA. Lecz teraz przyszedł wierzyciel, aby zabrać moich dwóch synów jako niewolników. Elizeusz zapytał ją: Co mogę uczynić dla ciebie? Powiedz mi, co masz w domu? Odpowiedziała: Twoja służąca nie ma nic więcej w domu prócz dzbana oliwy. Powiedział: Idź, pożycz sobie naczynia z zewnątrz od wszystkich swoich sąsiadów, naczynia puste - niemało. Potem wejdź do domu, zamknij drzwi za sobą i za swymi synami i nalewaj do wszystkich tych naczyń, a napełnione odstaw. Odeszła więc od niego, zamknęła drzwi za sobą i za swymi synami. Ci przynosili jej naczynia, a ona nalewała. Kiedy naczynia były pełne, powiedziała do swego syna: Przynieś mi jeszcze naczynie. Odpowiedział jej: Nie ma już naczyń. I oliwa przestała płynąć. Potem przyszła i opowiedziała o tym mężowi Bożemu. On powiedział jej: Idź, sprzedaj oliwę i spłać dług. Z reszty zaś utrzymuj siebie i swoich synów”.
Gdybyś stracił wszystko, co posiadałeś, co było cenne, czy byłbyś zmotywowany, zanim cokolwiek zostałoby przywrócone? Jeśli odbierzesz pewne rzeczy pewnym ludziom, stwierdzisz, że posiadają oni tylko warunkowe cechy pokoju i radości. Nie powinieneś musieć mieć ani jednej rzeczy, która czyniłaby cię szczęśliwym. Jeśli masz szczęście warunkowe, zostanie to objawione, gdy Bóg zmieni twoją warunkową sytuację na bezwarunkową. Kiedy mąż z 2 Księgi Królewskiej, r. 4, zmarł, zostawił rodzinę w pewnych warunkowych okolicznościach. On, będąc martwym, znajdował się w stanie bezwarunkowym, w którym nie mógł zmienić ich warunków. Poznawaj Boga bezwarunkowo, gdy twoje potrzeby nie są zaspokajane. Diabeł może oskarżyć i powiedzieć, że jesteś coś winien tej sytuacji, ale jeśli żyjesz w bezwarunkowym stanie śmierci, Krzyż odebrał ci zdolność opłacania się szatanowi. Boskie polecenie dla kobiety z 2 Księgi Królewskiej, która miała zapłacić rachunek, brzmiało, że powinna pożyczyć tyle naczyń, ile może znaleźć. Chociaż jej warunki się nie zmieniły, Bóg powiedział jej, aby służyła życiem, na które warunki nie miały wpływu. Pożyczyła wszystkie puste naczynia z okolicy i napełniła je swoim niewielkim zapasem oliwy. Odnosi się to do uruchomienia przepływu życia za pomocą naszych własnych, skromnych zasobów. Tym, którzy mieli potrzeby większe niż ona, zapożyczyła je z ich warunków poprzez udzielenie im bezwarunkowego doświadczenia zwycięstwa Tronu. Księga Rodzaju 23-26 2 List do Koryntian 8,7 „Jak więc obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w poznanie, we wszelką pilność i w miłość waszą do nas, tak i w tym dziele łaski obfitujcie.
List do Rzymian 5,7 „Choć rzadko się zdarza, że ktoś umrze za sprawiedliwego, jednak za dobrego może ktoś odważyłby się umrzeć”. Chrześcijaństwo nie jest trudne do wykonania. Jest to przepływ życia, które się wyraża. Działamy albo w kategoriach wiedzy albo w kategoriach Boga. Jeśli żyjesz w kategoriach wiedzy, twoje doświadczenie zdradzi to, co wyznajesz. Inni usłyszą wyznanie wiedzy, ale nie zobaczą przemieniającej mocy miłości. Natura Boga za darmo daje wszystko, z czym człowiek musi się zmagać, aby to osiągnąć. Kiedy człowiek próbuje przyoblec się w to, co dałby Bóg, ogranicza siebie do własnych możliwości działania. Kiedy przyjmujemy Chrystusa, Bóg zawsze daje nam życie, abyśmy wzrastali, daje przebaczenie do okrycia, łaskę, aby obfitować i miłosierdzie, aby w nim stać. „Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7,38). W Chrystusie my nie działamy; to życie Boga objawia Jego boskie działanie. Widzimy tron poprzez nadprzyrodzone objawienie. Widzimy, jak Bóg napełnia nas celowością swojej mocy. Nie jesteśmy już poddani zmaganiu się, by osiągnąć podobieństwo do Boga, ale stajemy przed Bogiem i zostajemy przemienieni na Jego podobieństwo. Najpierw zobacz tron, a nie będziesz musiał stawić czoła śmierci w samym sobie. Bóg wykona wyrok w doświadczeniu, gdy napełni cię Duchem, który jest przed tobą. Zachwyć się Jego pięknem. Nie patrz na siebie w porównaniu do Króla. Traktuj Go wyłącznie jako Zastępcę twojego własnego życia. Zamiast działać według tego, co jest oczekiwane, żyj życiem łaski jako zaakceptowany w Chrystusie. Księga Rodzaju 20-22 |
AuthorCarl H. Stevens Jr. w wieku 23 lat został wierzącym w Chrystusa. Od tego momentu, aż do chwili, w której odszedł do wieczności w 2008 r. pastor Stevens poświęcił się nauce o Jezusie, studiowaniu i usługiwaniu Biblią. Archives
November 2023
Categories |
MISJA ŁASKIul. Okocimska 3
01-114 Warszawa Nabożeństwa: Niedziela, godz. 11:00 Środa, godz. 19:00 |
|